Kryptowaluty to scam! Bańka w końcu pękła!
3 min read
Z końcem roku w sieci pojawia się coraz więcej spekulacji na temat Bitcoina. Sceptycy bardzo często snują swoje pesymistyczne teorie na temat kryptowalut i tego, co najprawdopodobniej przyniesie przyszłość. Zwykle są to osoby, które z kryptowalutami nie mają zbyt wiele wspólnego – poza tym, że zainwestowały 100$ i „nic się nie stało – jednakże obecna sytuacja rynkowa sprawia, że wątpią w opłacalność swoich inwestycji, bo nie posiadają wystarczającej wiedzy.
Kryptowaluty to scam!
Na podobny nagłówek natknąłem się kilka temu i – o dziwo – wywód był całkiem obszerny. Muszę Was nieco uspokoić. Scamem nazywa się tylko i wyłącznie sytuacje, kiedy ktoś zbiera pieniądze od inwestorów podając fałszywe informacje, obiecując złote góry, a następnie zwija interes bez żadnych wyjaśnień.
Oczywiście scamy w świecie kryptowalut się zdarzają. Warto wybierać te projekty, które na pewno nimi nie są. Te projekty spełniają obietnice, nie są kierowane przez anonimowe osoby, konsekwentnie realizują swój plan i rozwijają się każdego dnia – kiedy wszyscy uciekają z rynku i usprawnianie tych projektów przestaje być opłacalne – jednak wciąż się rozwijają – to nie ma mowy o scamie. Dla mnie bardzo ważny jest szacunek. Jeżeli osoby odpowiedzialne za projekt szanują inwestorów i spełniają każdą obietnicę (bo często inwestuję pieniądze w „obietnice”), to utożsamiam się z takim projektem i chcę mu pomóc się rozwijać.
Podsumowując, nie rozumiem, jak można nazwać taki projekt scamem z powodu zaniżonej z powodu bessy ceny?
Bańka w końcu pękła!
Kolejny nagłówek, na który z pewnością i Wy trafiliście. Nie chodzi mi tutaj o osoby, które świadomie manipulują rynkiem i publikują negatywne newsy na temat Bitcoina – mam na myśli te osoby, które powtarzają te bzdury, bo tam je zasłyszały i pomyślały, że prawda. To trochę tak, jak z informacjami w telewizji – ludzie uwierzą we wszystko, co zobaczą w dzienniku. Nie biorą nawet pod uwagę tego, że to nie musi być prawda. Chwilę później na Facebooka się wylewa tona żalu z powodu nie do końca zweryfikowanej informacji – jak można być czegokolwiek pewnym, jeżeli nie zbierze się dowodów OSOBIŚCIE?
Jak wiemy, rynek jest zmanipulowany po to, by grube ryby mogły bez problemu zainwestować ogromne pieniądze i zgarnąć jak największe profity. Działa to tak, że zwykłe osoby znikają z rynku – nieliczni wiedzą, co w trawie piszczy i zostają. To przeważnie też grube ryby. Finalnie pieniądze zostają w rękach bogatych, a biedni, którzy chcieli się wzbogacić i tak pozostają biedni, bo dali się zmanipulować bogatym. Wydaje się, że wszystko gra i w gruncie rzeczy nic się nie zmienia. Zarobią głównie Ci, którzy już i tak w swoim życiu zarobili kupę kasy.
Jestem ciekaw czy ktoś obrzuci mnie błotem po przeczytaniu samego tytułu.